Mroczny wychodzi z mroku lasu i staje naprzeciw strażnika obozu . -Stać !! kto idzie i jaki masz tu interes - Idzie Inlael krzykacz mam sprawę do waszego przywódcy . - a jakaż to niby sprawa cie sprowadza do naszego małego obozu wędrowców. Strażnik zaśmiał się sam do siebie i oparł o stojące obok drzewo . -takie związane z hmmm..wyprawami po skarby do okolicznych wiosek , czasem dobrze mieć ze sobą na takiej wyprawie coś więcej niż stalowe ostrze . -ciekawie powiedziane a jaki krąg posiadasz i czy twoje umiejętności coś są warte . -krąg mam 43 jak na razie a umiejętności osądź sam Mroczny machnął ręką i w tym momencie z jego plecaka wyfrunęło kilka kości , jedna z nich ze świstem pognała w stronę strażnika i wbiła się tuż obok jego głowy w drzewo. Strażnik pobladł nieco - twoi wrogowie łatwo raczej nie maja . -mhm albo nie żyją albo jeszcze nie są moimi wrogami . -a co umiesz takiego wyjątkowego ...poza czarowaniem . Mroczny odsłonił bok pokazując wypalone na ciele pieczęci . - mam zawsze ze sobą przyjaciela i to dość potężnego . - zaczekaj więc tutaj pójdę pogadać z hersztem . strażnik pozostawił mrocznego przed wejściem do obozu .
|
Strażnik wróciwszy po długiej nie obecności popatrzył na maga uważnym spojrzeniem. - Herszt mówi, że cię przyjmie, więc właź. - Otworzył przed elfem szeroko na oścież bramę, by mógł wejść do środka swobodnym krokiem.
|